Kto nigdy w życiu nie poddał się masażowi klasycznemu? Tego typu pomysł, który polega na klepaniu plus dotykaniu pleców stosują – z lepszym bądź gorszym rezultatem – wszyscy. Choć powinien go robić profesjonalista, częściej robią go nasi znajomi, którzy maja na temat masażu minimalną wiedzę.Jednak, kiedy już pójdziemy do profesjonalnego gabinetu masażu, możemy się zdziwić, bo do wyboru mamy kilkanaście czy też nawet parędziesiąt odmian tego świetnego zabiegu. Na jaki więc się zdecydować? Niełatwy to wybór, w szczególności, że pewne z tropikalnych pojęć nie mówią nam nic. Co zatem się kryje pod takimi nazwali jak: masaż ma uri lub lomi lomi nui?
Na pewno okaże się to przepowiednia zabiegu, po jakim nie będziemy chcieli zejść z łóżka do masażu. Jeśli takie uzasadnienie nie jest wystarczające, skupmy się na suchych informacji.Masaż ma uri pochodzi z polinezyjskiego sposobu uzdrawiania używanego w Nowej Zelandii. Ma-uri w kulturze Maorysów jest to dosłownie „potomkowie Białego Światła” i nawiązuje do legendy o ich przylocie na Ziemię z dalekiej galaktyki Plejad. Usługa jest niebywale efektywną terapią, w której elementy starożytnej nauki o uzdrawianiu przystosowane zostały do konieczności teraźniejszego człowieka.
Poprzez specyficzny zabieg całego ciała, stosując energię tańca i polinezyjskiej muzyki masażysta zostaje przewodnikiem, który wprowadza nas na drogę osobistej poprawki, czyli korzystnych zmian które prowadzą do poprawy zdrowia, kontaktów z pozostałymi ludźmi, otoczeniem a także sobą samym. Przy okazji zabiegu, w pobliżu łóżka do masażu, odkryjemy odtwarzacz ze specjalną muzyką. Przyjemny, płynny, miękki i naturalny dotyk użyty w zabiegu serwuje nam chwilę oraz przestrzeń dla siebie samych, otwiera możliwości odzyskania utraconego kontaktu z własnym wnętrzem oraz przywrócenia najlepszego przepływu siły poprzez organizm.
Drugi rodzaj zabiegu, zatem lomi lomi nui to starodawna hawajska umiejętność pracy z ciałem
Robili ją w świątyniach mistrzowie oraz strażnicy tajemnicy (Kahuni) jako ceremonię oczyszczenia i uzdrowienia. Zabieg ten ma w sobie naukę Huny, wedle której nasza planeta to wzajemnie przenikająca się energia, którą można wykorzystać do prywatnych zapotrzebowań. Zadaniem masażu lomi lomi nui (podobnie jak w czasie ma uri) jest praca nad ogólnym istnieniem człowieka. Jest to nie tylko rozluźnienie napięć w mięśniach, lecz także usunięcie blokad wewnętrznych człowieka. Na stopniu emocjonalnym masaż pomaga w usunięciu z naszego wnętrza obawy i strach. Pomaga również uwolnić nas od obciążających zachowań.
Często schodząc z łóżka do masażu, w inny sposób spojrzymy na otaczający nas świat a ponadto kłopoty powszedniego trwania, a też wykryjemy odkrywcze sposoby na ich rozwiązanie, ponieważ przy okazji owego masażu przeważnie pojawia się u nas chęć zmiany dotyczącej sytuacji życiowej. Hmmm…wychodzi na to, że masaż to lekarstwo na całe zło.