
5 Pomysłów na prezent na dzień kobiet
Idzie Dzień Kobiet – święto niby komunistyczne i wszystkie feministki przyprawiające o atak paniki. A ja myślę sobie, że jeśli ktoś wymyślił święto, w którym celebruje się mnie, to biorę co dają ?
A skoro już mowa o tym co dają, pomyślałam że napiszę ku potomności moją listę idealnych prezentów na Dzień Kobiet (ważną na 05 marca 2018, za tydzień może być już inna ?). Na wypadek gdyby ktoś mi chciał kupić coś, co na pewno zaowocuje ekstatycznym piskiem.
Kryteria były takie:
- Ma to być coś, co mi się marzy okrutnie
- Coś, czego sama sobie nie kupię, bo za drogie
- Coś, co nie jest mi niezbędne, ale fajnie byłoby dostać w prezencie
Oto więc moja lista:
Serum Retises Sesderma z retinolem
Chyba jeden z najlepiej ocenianych kosmetyków całego internetu ? Mam, również zresztą sprezentowane, serum hialuronowe tej firmy oraz krem z witaminą C i jestem bardzo zadowolona. Tym bardziej chrapka rośnie na serum retinolowe, które podobno odmładza, redukuje trądzik, zmniejsza pory i w ogóle cuda czyni.
Vita Liberata suchy olejek SPF50+
Pomijając fakt, że chyba jest niedostępny w Polsce i idiotycznie drogi, ten produkt mógłby być spełnieniem moich marzeń. Problemem regularnego używania kremu z filtrem jest to, że moja cera nigdy nie traci koloru świeżego mięsa drobiowego. Ten olejek obiecuje ochronę przeciwsłoneczną z jednoczesnym efektem stopniowej opalenizny, ma składniki pielęgnacyjne i podobno nie pozostawia tłustej warstwy. Prezent na Dzień Kobiet idealny!
Podkład Guerlain Lingerie de Peau
Jeden z kultowych już produktów, którego miałam okazję wypróbować maleńką saszetkę kilka lat temu i nie mogę zapomnieć. Być może pamięć koloryzuje mi nieco efekt, ale jest to bezapelacyjnie doskonały produkt. Dawał efekt zdrowej, wypoczętej twarzy, jednocześnie matowy i lekko rozświetlony (kojarzycie ten „syndrom drogiego produktu”?), ładnie i niezauważalnie krył. Bomba, normalnie. Co więcej, mogłam znaleźć dla siebie wystarczająco jasny odcień, który jednak nie wyglądał jak zombie. Niech mi to ktoś kupi ?
Perfumy Jo Malone
Firma Jo Malone tworzy zapachy niepowtarzalne i wiele z nich chętnie bym przytuliła, ale zdecydowanym faworytem jest Wood Sage & Sea Salt (dzika szałwia i sól morska). Brzmi może dziwacznie, ale pachnie bosko. Całkiem możliwe, że to zapach męski, ale zawsze miałam słabość do takich, nikt mi nie będzie mówił, który czym mam pachnieć, zwłaszcza w Dzień Kobiet! A gdyby tak jeszcze do perfum dołączony był na przykład olejek do kąpieli, to chyba zemdlałabym z wrażenia ?
Maska ledowa
Tu wychodzi mój wewnętrzny geek zafascynowany wszelkimi nowinkami technicznymi ? Terapia światłem LED to jeden z nowszych, naukowo podbudowanych zabiegów dostępnych do stosowania w domu. Podobno różne kolory światła radzą sobie z różnymi problemami skórnymi – od trądziku, przez przebarwienia po przedwczesne starzenie. Stymulują produkcję kolagenu i w ogóle. Straszliwie chciałabym spróbować, ale ceny są zbójeckie, więc raczej mi to nie grozi – chyba że znajdzie się jednak Daddy Longlegs ?